10/17/2016

Kuba relacja cz.2 - ciekawostki, absurdy, kuchnia




Kuba - czyli przepiękne plaże, cygara, rum, kawa, gorąca muzyka.. a przede wszystkim miejsce gdzie czas płynie wolniej i zmartwienia znikają.. 

Ogólne wrażenie

Podczas prawie 2 tygodniowego pobytu na Kubie niebywale ten kraj skradł moje serce, nie tylko ze względu na rajskie plaże i piękne hotele. Pobyt tam wiele mnie nauczył i jeszcze długo po powrocie do Polski wiele przemyśleń i refleksji snuło się po mojej głowie. 

Skarby Kuby - co warto kupić 

Jadąc tam nie liczcie, że napotkacie tam markety, billboardy, centra handlowe.. Jedynie w hotelach można znaleźć małe sklepiki i stoiska z pamiątki. w samej Hawanie napotkałam się na sporo sklepików.. jednak asortyment w większości z nich był niemalże identyczny.. bransoletki, magnesy, drewniane figurki, pocztówki. Jedną z rzeczy, które mnie urzekły były „obrazy” malowane na gazetach. 



a więc co warto kupić? Jak zapewne wiecie Kuba słynie z cygar, kawy i rumu.. no i wszystko jasne - będąc tam zaopatrzyłam się w te oto cudeńka. Jeżeli chodzi o rum to najlepszy jest ciemny Santiago de Cuba albo znany wszystkim Habana Club. 


ciężko też wyobrazić sobie wizytę na Kubie bez spróbowania klasycznych cygar. przy okazji wycieczki do Hawany miałam okazję odwiedzić najstarszą fabrykę cygar La Corona i przyjrzeć się jak to wygląda od kuchni.. wszystkie cygara są skręcane ręcznie przez pracowników, którzy pracują w ciężkich warunkach.. 8h pracy dziennie przy tak wysokiej temperaturze, bez klimatyzacji do najłatwiejszych prac nie należy. Jednak przez to wszystko ma swój urok, ale też wartość, bo cygara pochodzące z tej fabryki do najtańszych nie należą. Mi było ciężko wytrzymać w tych warunkach niecałą godzinę.. 




Wieprzowina i ryż z czarną fasolą - czyli kubańskie przysmaki

Kubańczycy żyją dość skromnie, a więc ich kuchnia wygląda podobnie. najpopularniejszym daniem podawanym na wszystkie okazje (czy to niedzielny obiad, święta, urodziny, wesele) jest wieprzowina z ryżem i czarną fasolą. Poza tym owoce morza, no i oczywiście świeże owoce, z których robione są świeże soki (1 l soku z owoców kupimy w podobnej cenie jak u nas karton sztucznego soku). 

bliźniacze banany

Moje typy - jedzenie

oczywiście w hotelu mając All Inclusive nie karmili mnie ryżem, wieprzowiną i fasolą ;) na liście najlepszych rzeczy spróbowanych podczas wyjazdu znalazły się: guawa (przepyszny, różowy owoc, z którym wcześnie nie spotkałam się w Polsce - polecam też sok z guawy!), juka (maniok) - bulwowate warzywo przyrządzane na podobieństwo frytek - chrupiące! skradło moje serce. No i oczywiście świeża woda z kokosa jako, że jestem fanką tego orzecha pod każdą postacią! 
lody kokosowe prosto z kokosa
a tak się cieszę jak jem mięso (wieprzowina z ryżem i groszkiem)
Napoje

Z tych alkoholowych obowiązkową pozycją jest cuba libre, mojito, pina colada (dostępna też bez alkoholu), ale też lokalne piwo Cristal. Poza pina coladą, która niebywale stała się moim ulubionym drinkiem, kubańska czarna kawa to totalny sztos! Klasycznie pije się tam bardzo mocne espresso, które w mig stawia na nogi! (po powrocie dziwnie było mi pić kawę z mlekiem lub rozpuszczalną :D). No i o świeżych sokach nie muszę już wspominać. 

kubańska kawa
drink daiquiri w knajpie Floridita - ulubione miejsce Hemingwaya


Ciekawostki

Jako, że Kuba to kraj skrajności, to można tam dostrzec wiele absurdów.. oryginalna coca-cola jest tam napojem zakazanym (co jest dość dziwne biorąc, pod uwagę, że na jej bazie jest tworzony najpopularniejszy drink Cuba libre). Ano i na Kubie jest czarny rynek ziemniaka (rolnicy nie mogą sprzedawać nadwyżek z własnych upraw). Za zabicie krowy grozi dożywocie, a za zabicie człowieka ok. 7 lat (no cóż, krowa jest więcej warta). Wszystkie zabytkowe samochody jeżdżące po ulicach Kuby (Chevrolety mające po kilkadziesiąt lat) w większości należą do państwa i są uznawane za dobro narodowe - a my jako turyści nie możemy ich wypożyczyć (no chyba, że z kierowcą). Przemieszczanie się nie jest proste - komunikacja praktycznie nie istnieje, a więc najpopularniejsze jest podróżowanie na stopa (istnieje nawet zawód polegający na wsadzaniu ludzi łapiących stopa do aut, w których jest wolne miejsce). Na Kubie funkcjonują 2 waluty - CUC - peso wymienialne oraz CUP - peso kubańskie (pierwsza z nich jest ok. 25 ra­zy więcej war­ta od drugiej). Pomimo ubóstwa jest to kraj mający jeden z najlepszych na świecie systemów opieki zdrowotnej. Dostęp do internetu ma tam jedynie ok. 30% mieszkańców. Jako turyści, aby połączyć się z Wi-Fi musimy kupić kartę za ok. 2 euro, która pozwala na 1 godzinny dostęp do sieci (która działa różnie). Ponadto nie wszystkie strony/aplikacje działają - ze względu na ograniczenia (Facebook, Instagram hula - jednak Snapchat i Skype NIE). 
karty na internet

Skromniej nie znaczy gorzej

Długo będę wspominać panujący tam klimat i mentalność tamtejszych ludzi - uśmiechnięci, weseli pomimo tego, że żyją skromnie to cieszą się z tego co mają i doceniają każdą drobną rzecz.. Czas na Kubie płynie inaczej - ludzie nie gonią tam tak jak u nas.. praca, telefony, pieniądze, kariera.. życie tam jest spokojniejsze, skromniejsze, przede wszystkim nie ma tam tak rozwiniętej techniki, przez co wydaje się piękniejsze! Wszystko jest kolorowe i pawa szczęściem.. po powrocie do Polski ciężko było przywyknąć do szarej rzeczywistości, miasta, korków, telefonów.. I właśnie dlatego bym tam najchętniej wróciła..


pełno bezpańskich, wychudzonych psiaków :( dokarmiałam ile mogłam




Floridita 
Hawańskie ulice












pomnik Fryderyka Chopina ;)

12 komentarzy:

  1. Kuba, wspaniała wyspa, którą po prostu trzeba zobaczyć zanim 'Hamerykanie' tam wszystko zepsują... a to już się chyba dzieje... ten zamrożony w czasie kraj za niedługo może wyglądać jak Cancun albo Hurgada. Trzeba jechać póki ten czar jeszcze jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie dlatego zdecydowałam się tam pojechać zanim wszystko zacznie się zmieniać.. więc zdecydowanie polecam zobaczyć Kubę dopóki jest "piękna"

      Usuń
  2. Jedno słowo: bajka. Tak tam jest, co? Co roku myślę i planuję tą Kubę, ale zawsze coś innego wyskoczy, albo jakaś lepsza oferta, bardziej egzotyczna.. I tak w kółko odkładam ten wyjazd. Świetne zdjęcia, mam nadzieje, że wkrótce będę mógł poczuć to co Ty. Pozdrowienia !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. RAJ! ;) nie czekaj, jedź póki jeszcze można zobaczyć tę prawdziwe oblicze Kuby!

      Usuń
  3. Jejku, zazdroszczę :) piękne zdjęcia i bardzo ładny blog - zaobserwuję :)

    www.lifestylebypw.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! Zaraz lecę czytać pierwszą część relacji, bo okazuje się, że w przyszłym roku jadę właśnie na Kubę! Nie mogę się doczekać i już zaczynam szlifować język i czytać ciekawostki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zazdroszczę, bo z chęcią bym tam poleciała drugi raz! :) a co do języka to warto sobie przypomnieć hiszpański, bo niestety po angielsku dogadać się ciężko.. zwłaszcza poza hotelem

      Usuń
  5. I ja chciałabym kiedy Kubę odwiedzić. Sama nie wiem dlaczego, ale bardzo ciągnie mnie w tamte strony ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ pięknie tam, tylko podziwiać !!! Zawsze chciałam polecieć w tamte strony ale jakoś nie było mi dane! Kilimat, kuchnia, atmosfera, widoczki wspaniałe :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kuba to moje wieeelkie marzenie.
    A o tym z zabiciem krowy nie miałam zielonego pojęcia. No cóż.

    OdpowiedzUsuń
  8. Co za klimat! Pięknie tam! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazdroszczę! pięknie, pięknie, pięknie!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Ms. Flowless , Blogger